Love illustratorowe :)
Okres wakacji to niezłe zapierdalando i praca nad małymi ale nie mniej ważnymi rzeczami.
Nie rysuję dla siebie, chociaż okres czerwiec-wrzesień to zawsze był mój najmniej płodny okres w ilustracji...może to kwestia przyzwyczajenia do pracy po zmroku (a przecież latem dzień cholernie długi), a może właśnie z tego okresu jesienno-deszczowo-zimowego potrafię wykrzesać całą esencję, przemielić..przepuścić przez moje sito i podać w pełnej zgodzie ze sobą.. nie wiem.. Wiem, że czas nagli.. do końca lipca mało czasu...a tu jeszcze przeprowadzka. Aaaa.. !
i polecam młodą wschodzącą gwiazdę ;)
madamus