niedziela, 1 września 2013

*196 sierpień

































Uciekł mi gdzieś ten miesiąc.....dni mijały pod znakiem pracy i nawet jakoś te dłuuugie wolne weekendy nie rekompensowały mi zmęczenia..bo nie ukrywam, ostatnimi czasy nie potrafię odpoczywać, myśląc czego jeszcze nie zrobiłam w pracy lub planuję własne projekty, na które w końcu i tak brakuje mi sił.
Cieszy mnie jednak jedna rzecz w tym wszystkim..w końcu nastały czasy kiedy to inni zabiegają o mnie a nie ja o nich..lista zleceń stale się powiększa.. a co najlepsze sama mogę wybierać co chcę a czego nie chcę robić :) a potem narzekam, że mi źle :P

Nadchodzi mój najlepszy okres w ciągu całego roku - sezon jesień/zima...chłodne poranki, zapach palonych liści...smak gruszek..śliwek...pierwszy szron...przymrozki.... i zima.


3 komentarze:

tutturutu pisze...

cieszę się!! pozdro z orzeszka :)

dominika śliwka pisze...

:) :*

Anonimowy pisze...

możesz sobie pozwolić na wybieranie zleceń- gratulacje! jak się do tego dochodzi? jestem na początku drogi :)