Ostatnie dni kulturalne, muzyczne i alkoholowe bardzo! :)
W czwartek przefajni chłopcy z kamp! (na żywo brzmieli lepiej niż na płycie) W klubie tyyylu hipsterów..młodzi dwudziestoletni i co zabawne dobrze czułam się w tym tłumie ray ban'ów i koszul w krate ;)
Wczoraj niespodziewany wernisaż Bogackiej - na żywo prace zrobiły na mnie dobre wrażenie..piętro niżej Jan Młodożeniec i jego plakaty.
A w drodze powrotnej do domu minirecital Wojtka Mazolewskiego! ♥
Jestem zmęczona, niewyspana ale nie jest mi z tym źle.. bo to fajne zmęczenie!
Idę zaparzyć kawę, ułożę playlistę..i porysuję, jak kiedyś...
1 komentarz:
o ja! a gdzie ten mój ukochany Młodożeniec wisi?
Prześlij komentarz